czwartek, grudnia 8

Cuda

Ostatnio po Internecie zaczął krążyć mejl o takiej treści:

Zdjęcie z wypadku
Poniedziałek, ok. 08:00 rano. Dziewczyna jechała Seatem Ibiza od Centrum, skręcała w lewo z al. Niepodległości na Trasę Łazienkowską. Jechała lewym pasem, na samym zakręcie poczuła że ją znosi. Żeby nie wpaść na auta jadące z prawej strony odbiła w lewo. Przeleciała przez chodnik (cud nr 1: nie było pieszych), wyłamała barierkę i spadła 6-7 metrów w dół na prawy pas zazwyczaj zapchanej porannymi korkami Trasy Łazienkowskiej (cud nr 2: nie spadła na nikogo, cud nr 3: nikt nie wpadł na nią). Na fotkach widać auto dokładnie w miejscu w którym spadła - nie było przesuwane. Wyłamana barierka spadła na dach auta jadącego środkowym pasem (cud nr 4: skończyło się na porysowanym dachu). Seat uderzył przodem w asfalt i osiadł na kołach (cud nr 5).Bardzo ładnie,blisko krawężnika. Pomimo że dziewczyna jechała sama wypaliły obie przednie poduszki. Tuż obok spadającego auta jechał radiowóz policji. Policjanci byli bardzo mili, zaopiekowali się dziewczyną (kolega prosił żeby im podziękować), wezwali karetkę która zabrała ją do szpitala na badania. Dali też mandat 300 PLN i 6 pkt karnych. Przybyły na miejsce laweciarz z assistance Seata poprosił o kluczyki od auta (te pojechały w kieszeni wraz z poszkodowaną do szpitala). Z powody braku kluczyków odmówił holowania auta - bo twierdził że nie może ustawić kół na prosto. Chyba nie zauwazył że układ kierowniczy w tym samochodzie przestał istnieć. Po półgodzinie przyjechał następny holownik i bez problemu zabrał auto. Po odholowaniu auta pojechaliśmy z mężem dziewczyny do szpitala, gdzie okazało się że absolutnie nic jej nie jest. Nie licząc obolałej klatki piersiowej (od pasów) i siniaka na nosie (od poduchy). O 11:00 zawiozłem ich do domu.

Hmm, czy ludzie nie za szybko doszukują się cudów? Czy to zdarzenie nie było normalne? Czy należy dziękować czemuś więcej niż tylko prawom fizyki? Jeśli chcesz pozanć moją opinię o tych "cudach" zapraszam do lektury dalej.

Cud 1) A może poprostu się odsunęli? ja bym tak zrobił, gdyby jechał na mnie samochód. Cud 2 i 3) Tak bywa, że samochód nie jedzie akurat w tym czasie, to chyba normalne, gdyby tam były takie korki jak wspomniano to by na zdjęciach było nieco więcej samochodów. Cud 4) Nie sądzę, żeby barierka mogła wyrządzić dużo większą szkodę jadącemu samochodowi. To nie beton się urwał tylko kawałek metalu spadł. Cud 5) Co jest dziwnego w spadaniu przodem do przodu? A co jest dziwnego w osiadaniu na pełne podwozie niż kawałek blachy tworzącej dach (wystarczy porównać wagę).

A może cudem jest, że salon Seata nie chciał się zająć samochodem tylko wolał to zrobić prywatny, który wziął za to pieniądze? A czyż poduszki nie są włąśnie po to, żeby się otwierały i ratowały przed czymś gorszym niż potłuczenie i siniaki?

Zastanówcie się naiwniacy zanim uwierzycie w coś pozaziemskiego.

Na życzenie mogę przesłać mejla z tą treścią i pełnym zestawem zdjęć.

1 Comments:

At czwartek, grudnia 08, 2005 7:44:00 PM, Anonymous Anonimowy said...

:) Moim skromnym zdaniem to nie był żaden cud...Chyba z nudów ludzie coś takiego wymyślają :P

 

Prześlij komentarz

<< Home